Dieta matki karmiącej


No właśnie czy matka karmiąca powinna stosować specjalną dietę? Sama dałam się trochę wkręcić i mój mąż również. Na początku, przez pierwszy miesiąc, stosowałam się do mocno ograniczonej diety, która wykluczała: 

  • popularne alergeny (lub żywność zawierającą alergizującą chemię np. pomidory w zimie): orzechy, miód, cytrusy, pomidory, truskawki, kakao
  • produkty wzdymające: warzywa strączkowe, brokuł, kalafior, kapusta, brukselka, śliwki, surowe jabłka i gruszki
  • dodatkowo unikałam: żółtego sera, sera feta,  produktów wędzonych i kiszonych, dań smażonych

Wydaje się niedużo, ale jednak ciężko było wykombinować jadłospis na cały dzień, wykluczający te składniki, a że nie jemy codziennie tego samego to było jeszcze trudniej planując dwutygodniowe posiłki. Moje jadłospisy poniżej (zamieszczam tylko w celu uświadomienia, jak bardzo ograniczona jest to dieta - zaznaczam, że całe szczęście, nie musiałam wykluczyć nabiału - bo i takie zalecenia by się mogły pojawić, jeżeli zawartość pieluchy byłaby podejrzana...). 

Jadłospis dwutygodniowy: 123

Dlaczego stosowałam się do takiej diety? Przy pierwszym dziecku jest się zielonym, więc każda "dobra" rada jest na wagę złota. Nie potrafię sama zweryfikować, czy jest to prawda czy nie więc, po trochu, kieruję się opiniami innych, które nie do końca mogą być trafne. O takim ograniczaniu diety usłyszałam na szkole rodzenia, trochę od znajomych i tak wyszło. Wszystko po to, aby uniknąć kolek. Żeby tylko dziecko nie płakało i nie miało tych kolek. Bo to na pewno będzie wina tego jedzenia i tego kawałka brokuła albo kostki gorzkiej czekolady abo jabłka. I ta biedna matka tak żyje w stresie. Ma ochotę na żeberka z sosem, ziemniaczki, kapustkę młodą z pomidorami, na deser jakieś ciacho, może murzynek z polewą czekoladową i kokosem... no kobieta się umęczyła tym noszeniem dzidzi i porodem to chociaż byście dali jej zjeść! ale nie... nie jedz tego bo od tego to dziecko płacze i brzuch go boli... i się zaczęło... dziecko płacze... co zjadłaś? na pewno coś zjadłaś po cichu! i teraz go brzuch boli... wypiłaś szklankę wody gazowanej... to od wody! 

ja pierdziele! dość!

naprawdę? te bąble z wody albo gazy z moich jelit przeszły do brzuszka maluszka? ciekawe tylko jak ?!  zanim wyprodukuje to mleko, którym nakarmię dziecko to ono się 100 razy przefiltruje i będzie zawierało najpotrzebniejsze na dany moment rozwoju dziecka składniki, ani mniej ani więcej. Jedyne co może wywołać moje jedzenie u dziecka to reakcję alergiczną, ale to nie znaczy, że mam unikać alergenów. Mogę jednego dnia zjeść kostkę czekolady i sprawdzić, czy jest reakcja u dziecka. I tak postępować z każdym alergenem. U mnie np. były to mandarynki i pomidory - Jaś zawsze miał wysypkę ale po 3 miesiącu już minęło. Dlatego odradzam ograniczanie diety, a polecam zdrowe i różnorodne odżywianie się młoda mamo! Wszystko jest dla ludzi ciasto i cukierek też!

Nasz pediatra powiedział: kolki mechanizm niezbadany, nie wiadomo co je powoduje, układ pokarmowy u noworodka/ niemowlaka nie jest jeszcze do końca wykształcony. Jedno dziecko ma kolki drugie nie i nikt nie wie dlaczego. Jedna mama jadła wszystko i dziecko nie miało kolek a kolejna nie jadła prawie nic tylko ziemniaki ryż i marchew z kurczakiem a dziecko płakało i tak. Wiem, że jak dziecko już ma kolki to robimy wszystko żeby mu ulżyć i szukamy przyczyny...ale nie jest nią dieta.

Kopalnia wiedzy na ten temat to blog Hafija - polecony mi przez Agę - szkoda, że wcześniej nie zapytałam :D

kolka i karmienie piersią [źródło: www.hafija.pl]
dieta mamy karmiącej - obalamy mity [źródło: www.hafija.pl]

Nietolerancja laktozy

Jeszcze zahaczę o ten temat. Miesiąc może trochę więcej czasu temu dziecko zaczęło mieć śluzowate kupki, a przy okazji zrobiliśmy zaległe badanie ogóle kału gdzie, występowało magiczne 2% ciałek redukujących. I też usłyszałam poradę, żeby udać się do gastroenterologa dziecięcego i całe leczenie rozpocząć bo to nietolerancja jest... i żeby odstawić cały nabiał a potem się zrobi prowokację i zjem jogurt naturalny... ale Jasiowi nic nie było, nie płakał, nie męczył się przy wypróżnianiu to się pytam po co?

Na mleku matki gama konsystencji i wygląd kup jest bardzo rozbudowana i to się zmienia w czasie. Pediatra zobaczył wyniki i nie stwierdził żadnej nietolerancji. Dowiedziałam się, że nietolerancja u tak małych dzieci występuje bardzo rzadko i żeby ją zdiagnozować trzeba wykonać odpowiednie badania. Więcej informacji na ten temat TUTAJ.

Mam nadzieje, że wpis okaże się pomocny ;) szczególnie przyszłym i świeżo upieczonym Mamom :)

CONVERSATION

0 komentarze :

Prześlij komentarz


Do
góry