Karmiąc piersią, ciężko jest na początku określić czy dziecko dobrze chwyta, czy się najada, a wiadomo, że mamy jak to mamy, chcą mieć pewność, że dziecko nie jest głodne. Ta myśl w pierwszych tygodniach po porodzie towarzyszyła mi bardzo często. Po kolei:

1) Aplikacja Sprout Baby w systemie iOS. Na androida pewnie są jakieś podobne aplikacje. Ja korzystałam z tej na tablecie i jestem bardzo zadowolona. Jest ona w całości po angielsku, ale ma prostą symbolikę co pozwala szybko zorientować się w temacie. Znajdziemy tam takie zakładki jak:

W kolorze czerwonym zaznaczyłam narzędzia, z których najczęściej korzystałam. Jest to dużo lepsza i wygodniejsza wersja ołówka, tabelki i kartki papieru. Pediatra lub położna środowiskowa na pewno będzie pytać ile dziecko zjada i jak często zapełnia pieluchy, wtedy można wyjechać z taką tabelką albo wykresem i ciach zaginka :D koszt: 0zł

Kluczowe parametry mówiące nam o prawidłowym odżywianiu niemowlaka to waga, ilość mokrych pieluszek w ciągu doby, ilość cięższych pieluszek w ciągu doby a jeżeli karmimy piersią to jeszcze zwracamy uwagę na to czy jest różnica w odczuciu w piersi przed i po karmieniu.  

2) Opaska silikonowa dla mamy, którą można zakupić z tej strony: opaski dla mam. Może ona służyć

do zaznaczania ostatniego czasu zmiany pieluchy lub (z czego ja korzystałam) do zaznaczenia, z której piersi jadło dziecko ostatnio i o której godzinie? (na początku, z reguły wybudza się na karmienie co minimum 3 h) mamy więc szybką pomoc. Opaskę nosimy na wybranej ręce (nie trzeba jej przekładać -tak jak np. gumki do włosów- z jednej ręki na drugą) ponieważ posiada wytłoczoną nazwę RIGHT i LEFT - wystarczy więc ją odwrócić. Dodatkowo, oprócz informacji, z której kanki teraz podajemy mleko, są suwaczki do zaznaczania godziny rozpoczęcia lub zakończenia karmienia (czego na frotce nie ma :P). To przydało mi się nieco później, po ok.4 tygodniach - po prostu mogłam zorientować się czy dziecko płacze bo np. jest śpiące czy już czas na amciu. Jedyna wada to może brak podświetlenia? trochę w nocy ciężko wytężać wzrok...koszt: 19zł + przesyłka

3) Waga apteczna dla niemowlaka: najlepiej z funkcją tarowania, żeby można było na niej położyć pieluszkę tetrową i dopiero gołego niemowlaka :) nie jest to niezbędne ale na początku się przydała, żeby określić czy dziecko dobowo ładnie przyrasta na piersi.koszt ok. 100zł

4) Laktator: przyrząd pomocny przy rozkręcaniu laktacji o czym już pisałam tutaj, kiedy chcemy zrobić zapas mleka do zamrożenia lub do lodówki, kiedy mamy problemy z laktacją np. musimy odciągnąć porcję mleka do uczucia ulgi przed karmieniem przy nawale. Mnie również przydał się podczas kryzysu laktacyjnego, gdy miałam trudność z karmieniem piersią, a chciałam dalej karmić swoim mlekiem, więc odciągałam, również gdy mama jest chora, przyjmuje takie leki, że nie może karmić, a nie chce utracić mleka (dziecko przechodzi chwilowo na mieszankę).

Pierwsze 3 rzeczy były przydatne w szczególności przez pierwsze tygodnie. Najbardziej i do tej pory przydaje mi się laktator. Warto mieć w domu ręczny lub elektryczny. Można, przy intensywnym karmieniu na żądanie, wyrwać się od czasu do czasu z domu i zostawić Tatę z butlą i naszym pokarmem ;) koszt 30-600zł

A czy Ty masz swoje ulubione, niezastąpione gadżety do karmienia?

To był dla mnie chyba najgorszy moment, jak to, ja nie potrafię dziecka nakarmić piersią? Przecież to miało być naturalne i oczywiste!!! Lekarz przyszedł na obchód a ja zaryczana bo już mi siadło... adrenalina i instynkt przetrwania opadły, a na ich miejsce zawitało wykończenie fizyczne i dobicie psychiczne... piguła przyniosła coś "na gwoździu" na uspokojenie, co faktycznie pomogło i w końcu przyszła kompetentna laktacyjna, która dopiero nas uświadomiła, że musimy rozkręcić laktację. Od teraz laktator był moim najlepszym kumplem, spotkania co 2 h, tak, że od 11:00 do godziny 20 z 2ml mleka pojawiło się 10ml i potem co raz więcej (dziecko w 0 dobie praktycznie śpi i ciągnie na zapasach z etapu brzucha, potem w 1 dobie 10ml, w 2 dobie 20ml i tak aż do 9 doby 90ml). Czyli już sobie szybko policzyłam, 3 doba moje dziecko chce co minimum 3 h dostać 30ml a dostaje 2, nie ma się co dziwić, że spada z wagi. Swoją drogą, było to irytujące.. wiadomo, że nie w pierwszej dobie po porodzie, ale czy w 2 nie można by było zacząć rozkręcać tej laktacji? W szpitalu terror laktacyjny, matki siedzą z tymi dziećmi, które może coś tam jedzą, może nie, ale kto to wie? proszę przystawiać, proszę wybudzać na mleko "widmo" a potem grzmot w twarz - jak to spadło z wagi? I trzeba dokarmiać mieszanką.

Rozkręcanie laktacji w 3 dobie po porodzie, gdzie w sumie nie zdążyłaś zmrużyć oka:

• odciąganie pokarmu co 2h przez całą dobę - 30 minut odciągania metodą 3/5/7, 30 minut karmienia (odciągnęłam 10ml muszę dokarmić mieszanką za pomocą strzykawki 20ml żeby w sumie było 30ml) hmm jeszcze tylko wyparzyć laktator i jak się uda zmrużyć oko na 20 minut bo zaraz trzeba znowu 30 minut odciągać...
• picie wszelkiego rodzaju wspomagaczy laktacji, które smakują sianem, anyżem i niczym na co byś miała ochotę...

Wychodząc ze szpitala, już miałam swoje 30-40ml na jedno karmienie, więc wydawałoby się, że  wszystko będzie ok. Ale ok. 21:00 pojawia się zapalenie piersi, gorączka i dreszcze. Jestem w domu..ale już myślę, że zaraz znowu wyląduje na izbie i to mnie dobija, bo nie chcę tam wracać. Szybko znajdujemy jakieś notatki ze szkoły rodzenia, czytamy dr google i wychodzi na to, że 2x apap i noworodek w łóżku, przystawiany średnio co godzinę, opanowują sytuację. Tak oto moje dziecko uratowało mnie z opresji. Rano wszystko się normuje. Już chciałam podawać mieszankę, bo jedyne czego pragnęłam to 8h snu ciągiem (czego do tej pory jeszcze nie udało mi się doświadczyć :)). Gdybym tak zrobiła - rano bankowo wylądowałabym w szpitalu. 

Jak widać, początki mogą być trudne: dziecko nie wie jak ssać prawidłowo - musi się nauczyć, Ty nie masz wystarczająco dużo pokarmu (ale o tym nie masz pojęcia) i nie wiesz jak przystawiać, buźka mała a pierś ogromna...można się załamać, ale to mija. Potem już co raz lepiej Wam idzie, chociaż przez pierwsze tygodnie, Ty i dziecko żyjecie w symbiozie i nie pamiętasz już jak to jest być normalnie odzianym człowiekiem :) Jeżeli masz możliwość Mamo, to przetrwaj to wszystko i karm piersią bo to piękny czas, Wasz wspólny i tylko Wasz, a jeżeli nie dane Ci było... trudno, świat się nie zawali, ważne, żeby dziecię było najedzone, jest przecież milion innych sposobów na okazanie bliskości i miłości i tak jesteś super! :)

Myślę, że to podstawa (można ew. pominąć laktator), W szpitalu były gaziki jednorazowe do pielęgnacji niemowlaka, papier w łazience (raz tylko nie było:P wtedy przydał się własny), duże podpaski bella maxi air - przydatne ale raczej dopiero od 3 doby po porodzie. 

Zapraszam do komentowania, może coś byś dodała? albo coś okazało się zupełnie zbędne?

• Pomyślcie, gdzie będziecie przechowywać bieżące ubrania i akcesoria (może być to docelowy pokoik dziecka już umeblowany albo Wasza szafa)
• Pomyślcie, gdzie będziecie przechowywać większe ubranka lub akcesoria do późniejszego wykorzystania 

Do tego szereg badań laboratoryjnych co miesiąc, czego tu już nie wliczałam (o potrzebnych w ciąży badaniach napiszę oddzielny post). 

Według ustawy z dnia 24 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. nr 210, poz. 2135 z późn. zm.) bezpłatna opieka medyczna przysługuje każdej kobiecie w ciąży (przez cały okres jej trwania) oraz przez pierwsze sześć tygodni połogu. Nie istotne jest czy posiada ona ubezpieczenie zdrowotne czy też nie. [źródło: www.dzidziusiowo.pl]

Apteka = 435zł

 Akcesoria (opcjonalnie) = 1030zł

• Niania z monitorem oddechu 500zł (dla mnie podstawowy sprzęt  ułatwiający życie ale można
• bez tego przeżyć) 
• Leżaczek bujaczek 100zł
• Mata edukacyjna 150zł
• Nosidełko ergonomiczne 280zł

Apteka = 190zł

• Termometr elektroniczny 80zł
• Krem przeciwko rumieniowi 13zł
• Woda utleniona 5zł
• Paracetamol dla niemowląt 6zł
• Maść z antybiotykiem 13zł
• Krem z hydrokortyzolem  4zł 
• łyżeczki plastikowe do karmienia 5-pak 7zł (z niej podaje leki/krople)
• strzykawki 10ml i 20 ml po 5 sztuk 5zł (można na samym początku mleko podawać swoje lub dokarmiać mieszanką ze strzykawki jeśli zalecane)
• krople z simetikonem 22zł
• witamina D 10zł
• probiotyk np. Dicoflor 28zł

Pocieszał mnie fakt, że nie tylko my tak mamy, bo znalazłam ogromną ilość wpisów na forach o innych rodzicach i identycznych jak u nas objawach u ich pociech. Odetchnęłam z ulgą, uznałam, że to normalny etap rozwoju i musimy zagryźć zęby i być przy dziecku, jakimś cudem nie wylądować w psychiatryku :P

Mamo, napiszę teraz jak się czułam, jeżeli dopiero Cię to czeka albo jesteś w trakcie - nie łam się! Nie jesteś sama i masz prawo czuć się okropnie i mieć myśli rodzaju:

wszystko powyżej, to chory wytwór Twojego zmęczonego mózgu i ciała, które po dwóch tygodniach maja dość i się buntują. Wcale Ci się nie dziwie - ja myślałam, że oszaleje. Teraz chyba jestem na końcówce (bo to już 2 tydzień) i padam na twarz. Jednak nie wierz w to! Ta chwila słabości minie i odzyskasz siły i radość życia! Jesteś wspaniałą mamą a Twoje dziecko kocha Cię bezgranicznie.

U nas, oprócz skoku rozwojowego związanego z rozwojem układu nerwowego u malucha i co raz mocniejszym odbiorem bodźców, na zachowanie jak powyżej mogło mieć wpływ szczepienie w 3

miesiącu, tworzenie się zalążków zębów (Mały faktycznie gryzł smoczka i coś mu tam nie pasowało), ewentualna nietolerancja laktozy (jesteśmy w trakcie badań). Osobiście głównie obstawiam skok i zęby :). 

Teraz kilka wskazówek, które nam pomogły przetrwać ten czas (to własna inwencja oraz porady uzyskane po konsultacjach ze znajomymi mamami i położną (zanim  cokolwiek zrobisz czy podasz dziecku jakikolwiek lek skonsultuj się z pediatrą i upewnij, że bobas fizycznie jest zdrowy oraz przeczytaj ulotki i sposób dawkowania ewentualnych suplementów/ leków):

Razem dacie radę!!! Powodzenia!